0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Katarzyna PierzchalaKatarzyna Pierzchala

CIVICUS to międzynarodowa organizacja non-profit, której celem jest wzmacnianie działań obywatelskich i społeczeństwa obywatelskiego. Istnieje od 1993 roku i zrzesza ponad 8500 organizacji ze 175 krajów. Jej główna siedziba znajduje się Johannesburgu, ma biura także w Genewie i Nowym Jorku.

Badacze CIVICUS monitorują stan swobód obywatelskich na całym świecie - w tym zwłaszcza wolności wypowiedzi, wolności zgromadzeń i zrzeszania się. Zwracają uwagę na przypadki, w których rządzący politycy próbują te swobody ograniczać. Przy nagłym i poważnym natężeniu represji kraje trafiają na listę obserwowanych.

Polskę dodano do niej 18 lutego 2021. Oprócz nas wśród krajów pod obserwacją znalazły się Mjanma, Nikaragua, Rosja i Togo.

W każdym z tych krajów miały ostatnio miejsce wydarzenia, które wyraźnie ograniczyły swobody obywatelskie. Mjanma mierzy się z kolejną próbą wojskowego zamachu stanu. W Nikaragui i Rosji prześladowani są aktywiści i opozycja a w Togo - dziennikarze.

Polska trafiła do tej grupy przez policyjną agresję wobec protestujących przeciwko zakazowi aborcji, ataki na osoby LGBTQI+ oraz na wolne media.

"CIVICUS wzywa rządy tych państw, by uczyniły wszystko, co w ich mocy, aby zakończyć represje i zapewnić, że sprawcy zostaną pociągnięci do odpowiedzialności" - piszą badacze na oficjalnej stronie organizacji.

Przeczytaj także:

Polska przeciwko obywatelom

W komunikacie prasowym dotyczącym Polski CIVICUS wskazuje zwłaszcza na próby stłamszenia pokojowych manifestacji po październikowym wyroku Trybunału Konstytucyjnego.

"Trwające protesty spotkały się z użyciem nadmiernej siły ze strony policji, która użyła gazu łzawiącego, gazu pieprzowego, taktyki zamykania protestujących w kotle i używała przemocy fizycznej wobec protestujących" - piszą badacze.

"W związku z udziałem w protestach, władze doduszają się zastraszania i oskarżają demonstrantów, zarówno nieletnich, jak i osób starszych. Jak dotąd zatrzymano co najmniej 150 osób i pojawiły się doniesienia o naruszeniach przez policję nietykalności osobistej zatrzymanych poprzez rewizje z koniecznością rozbierania się i przemocą fizyczną" - podkreślają.

CIVICUS pisze też o prześladowaniach osób LGBTQI+: gminach ogłaszających się “strefami wolnymi od LGBT”, stawianiu zarzutów karnych aktywistom za “obrażanie uczuć religijnych” za wieszanie tęczowych flag lub udział w tęczowych protestach.

Badacze zwrócili również uwagę na zagrożenia dla wolności mediów. Wskazują na planowany "podatek od reklam, który zagraża wolności prasy" oraz na przejęcie Polska Press przez "spółkę, której prezes ma bliskie relacje z liderem partii PiS".

Powstrzymać autorytarne zapędy

“Zawężanie przestrzeni obywatelskiej w Polsce należy rozpatrywać w kontekście monopolizacji sądownictwa przez rząd PiS i trwającego kryzysu praworządności, który doprowadził do objęcia władzy w instytucjach państwowych przez członków elity rządzącej”- komentowała Aarti Narsee, jedna z badaczek CIVICUS zajmująca się Europą.

Organizacja wzywa rząd PiS, by porzucił autorytarne zapędy. Kieruje też apel do Unii Europejskiej, by ta stanowczo potępiła ataki na protestujących, dziennikarzy i działaczy LGBTQI+ oraz podjęła natychmiastowe działania, by powstrzymać łamanie praw podstawowych.

CIVICUS to nie pierwsza międzynarodowa organizacja, która wskazuje na naruszenia demokratycznych swobód w Polsce. W OKO.press opisywaliśmy m.in. wyniki rankingu Freedom House, raporty Rady Europy i badanie Cambridge University Press. Ich wnioski były dalekie od optymistycznych.

W ciągu czterech lat badań CIVICUS umieścił na swojej liście obserwowanych w sumie 30 państw, w których doszło do gwałtownego spadku poszanowania swobód obywatelskich. Ograniczenia mogły dotyczyć ogółu społeczeństwa albo określonych grup aktywistów, dziennikarzy czy NGO.

Lista aktualizowana jest co 3-4 miesiące, aby CIVICUS mogło przestawić swoje zastrzeżenia na spotkaniach Rady Praw Człowieka ONZ.

Kurcząca się przestrzeń dla obywateli

Badacze CIVICUS co roku publikują też raport, w którym oceniają przestrzeń swobód obywatelskich we wszystkich krajach świata. Może być ona "otwarta", "zawężona", "utrudniona", "stłumiona" lub "zamknięta".

Polska w najnowszej wersji dokumentu została określona jako "zawężona".

Ocenę taką otrzymało w sumie 40 krajów. W UE oprócz Polski były to Francja, Hiszpania, Włochy, Łotwa, Chorwacja, Grecja, Rumunia, Bułgaria, Słowacja, Słowenia i Malta. Poza Europą CIVICUS ocenił tak m.in. Japonię, Koreę Południową, Australię, RPA, Namibię, Argentynę i Panamę.

Np. we Francji CIVICUS skrytykował represyjną reakcję władz na protesty żółtych kamizelek i policyjną przemoc wobec manifestantów. W Hiszpanii problemem jest m.in. reakcja władz centralnych na katalońskie dążenia niepodległościowe. W Panamie - ograniczenia wolności prasy.

Fakt, że w corocznym raporcie Polska ma tę samą ocenę, co Hiszpania, Francja i Grecja może brzmieć krzepiąco. Badacze CIVICUS podkreślają jednak, że sytuacja w Polsce budzi ogromne obawy. I wskazują, że rząd PiS coraz chętniej stosuje metody podobne do węgierskich.

To właśnie Węgry Viktora Orbána są dziś jedynym krajem w Unii Europejskiej, w którym stan swobody obywatelskie oceniono jako "utrudnione" [ang. "obstructed"]. Jeżeli rząd PiS będzie brnął w niedemokratyczne reformy, z listy krajów "pod obserwacją" możemy szybko do nich dołączyć.

;

Udostępnij:

Maria Pankowska

Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio.

Komentarze