Pragma postawiła na sieć

Sylwia WedziukSylwia Wedziuk
opublikowano: 2017-10-18 22:00
zaktualizowano: 2017-10-18 19:01

Faktoring udzielany wyłącznie online najmniejszym firmom nie jest już domeną coraz liczniejszych start-upów

Grupa Pragma Inkaso, skupiająca się na obsłudze wierzytelności biznesowych, a także finansowaniu przedsiębiorców z sektora MSP, to duży gracz z dwudziestoletnim stażem. Tak długi czas obecności na rynku nie zamknął firmie oczu na zmiany, jakie na nim zachodzą. Pojawiły się fintechy chętne do udzielania drobnemu biznesowi faktoringu całkowicie online. Pragma nie spała i wyciągnęła z tego wnioski.

CZAS NA WAGĘ ZŁOTA: Daniel Mączyński, wiceprezes firmy Pragma Faktoring, która zdecydowała się wydzielić zorganizowaną część firmy zajmującą się sprzedażą wyłącznie kanałem online, zapewnia, że przyszłość wielu produktów finansowych leży właśnie w sieci. Przedsiębiorcy nie mają czasu na dostarczanie dokumentów i na spotkania.
Fot. RAFAŁ KLIMKIEWICZ/EDYTOR

— Od dłuższego czasu tworzyliśmy system informatyczny, który umożliwiłby nam mocne wejście w finansowanie MSP za pośrednictwem sieci — mówi Daniel Mączyński, wiceprezes Pragma Faktoringu. Działania sygnalizujące, że firma będzie zmierzała właśnie w kierunku online i najmniejszego biznesu, pojawiły się w kwietniu poprzedniego roku, kiedy zainwestowała w LeaseLink, młodą spółkę oferującą leasing w e-commerce — jako jedną z form rozliczania płatności za zakupy w internecie.

Szerszy wachlarz usług

Firma niedawno ogłosiła strategię, w której podkreśla, że MSP jest dla niej najważniejszą grupą docelową, która będzie generować najwięcej przychodu. Przy tym działalność faktoringowa będzie rosła głównie dzięki mikroprzedsiębiorcom. Szefostwo Pragma zaznacza, że inspiruje się modelem LeaseLinku i adaptuje do swojego biznesu fintechowe rozwiązania procesowe. Ale o sieci myślała dużo wcześniej, zanim jeszcze pojawił się w jej portfelu młody innowacyjny biznes.

Własny system IT budowaliśmy od 2014 r. Został pomyślany tak, żebyśmy mogli automatycznie obsługiwać wszystkie procesy dotyczące naszych produktów — mówi Daniel Mączyński. Umożliwił firmie zaistnienie na rynku do tej pory przez nią nieobsługiwanym — chodzi o pojedynczy wykup faktur dla mikroprzedsiębiorców zwany nanofaktoringiem. W ciągu najbliższych miesięcy celem jest obsługiwanie tym sposobem tysiąca faktur miesięcznie. Obecnie sprzedaż usług faktoringowych przez internet to 10 proc. obrotów Pragmy. W 2020 r. udział online w przychodach ma wzrosnąć do 55 proc. Jest to segment na tyle ważny, że Pragma zdecydowała się na wydzielenie zorganizowanej części przedsiębiorstwa o nazwie PragmaGO, które będzie skupiać wokół siebie produkty sprzedawane wyłącznie tym kanałem.

— Online to najszybciej rosnąca linia biznesowa i strategicznie dla nas najważniejsza. Widzimy, że przyszłość wielu produktów finansowych jest w sieci, bo przedsiębiorcy nie mają czasu na spotkania, wnioski i dostarczanie dokumentów — twierdzi Daniel Mączyński.

Drożej, ale szybko

W przypadku nanofaktoringu PragmaGO jest w stanie zaoferować mikrofirmom finansowanie faktur do 50 tys. zł. Proces odbywa się całkowicie online. Przedsiębiorca na podstawie weryfikacyjnego przelewu jest sprawdzany w bazach i automatycznie otrzymuje scoring. Na tej podstawie zostaje udzielone finansowanie, a pieniądze mogą trafić na konto w ciągu dwóch godzin od składania wniosku. Takim automatem Pragma może udzielić limitu nawet do kwoty 250 tys. zł. Z tym że powyżej 50 tys. zł należy liczyć się z koniecznością podpisania umowy na 12 miesięcy, co wymaga wizyty kuriera u klienta. Ten ostatni element zostanie jednak wyeliminowany w ciągu najbliższych dwóch miesięcy, dzięki technologii umożliwiającej zawarcie umowy za pomocą video. Zdaniem Daniela Mączyńskiego, to właśnie wysoka kwota finansowania stanowi wyróżnik wśród fintechów oferujących faktoring online drobnym przedsiębiorcom.

— Większość z nich nie jest w stanie pożyczyć więcej niż 50 tys. zł, my bez problemu możemy dać nawet 250 tys. zł. Od 20 lat pożyczamy i odzyskujemy pieniądze, w tym czasie zdążyliśmy zbudować bazę klientów i automatyczny scoring, który daje nam możliwość wydawania szybkich decyzji także na wyższe kwoty — zapewnia Daniel Mączyński.

Trzy scenariusze

Faktoring udzielany online musi wiązać się także z dobrym zabezpieczeniem na wypadek oszustw.

— Nietrudno dzisiaj stworzyć technologię, która pozwoli zaistnieć na tym rynku, co w połączeniu z dużym zainteresowaniem najmniejszego biznesu pojedynczą sprzedażą faktur sprawia, że firm oferujących faktoring online pojawia się coraz więcej.Ten trend się utrzyma. Trzeba jednak pamiętać, że przy podobnych transakcjach mamy do czynienia z ogromnym ryzykiem. Stworzyliśmy rozszerzony wywiad antyfraudowy przy weryfikacji klientów. Korzystamy z wewnętrznych informacji o transakcjach faktoringowych, które zbieraliśmy przez lata. Dlatego łatwiej nam wychwytywać ewentualne oszustwa — przekonuje Daniel Mączyński. PragmaGO chce wyróżnić się gotowością do współpracy z bankami, ale nie tylko jako dostawca rozwiązań faktoringowych.

— Chcemy włączyć się w kanał dystrybucji instytucji finansowych, tak jak to zrobiły ING i InviPay. Możemy jednak także dostarczać procesy i IT — mówi Daniel Mączyński. Firma już rozmawia z kilkoma podmiotami zainteresowanymi współpracą.

Mikrofirmy na celowniku

Prekursorem fintechów specjalizujących się w faktoringu online dla mikrofirm było InviPay, dzisiaj współpracujące z bankiem ING i Aliorem. Niedawno pisaliśmy także o wejściu na rynek niemieckiej Finiaty oraz NFG, spółki stworzonej przez grupę Kaczmarski. Już jakiś czas temu firmy faktoringowe, w tym głownie banki, zapowiadały, że będą zainteresowane takimi rozwiązaniami — albo nawiązując współpracę ze start-upami, przejmując je lub tworząc własne rozwiązania. Widać, że każdy z tych scenariuszy ma szanse na realizację.

— Do tej pory faktorzy pomijali mikroprzedsiębiorców, ponieważ łatwiej było podpisać umowę z większym klientem, niż procesować wiele transakcji z niższym limitem. Obecnie część banków traktuje ten segment jako bardzo istotny. Mikrofirmy to wciąż klienci wysokomarżowi. Niektórzy faktorzy rozważają wejście kapitałowe w fintechy. Wydaje się też, że rynek podzieli się na firmy, które będą finansować pojedyncze transakcje online, oraz faktorów, którzy przyciągną do siebie przedsiębiorców chcących nawiązać dłuższą współpracę bazującą na transakcjach powtarzalnych — mówi Jakub Więcław, dyrektor ds. finansowania handlu w Alior Banku.

Jego zdaniem, obecnie oferta start-upów z punktu widzenia klientów jest droższa, ale coraz większa konkurencja, a także dane dostępne za pomocą jednolitego pliku kontrolnego pozwolą w przyszłości obniżyć warunki cenowe. Alior Bank też zaczął inwestować w mikrofaktoring. W celu finansowania mniejszych firm nawiązał współpracę z InviPay. Większe kwotowo transakcje (od 100 tys. do 500 tys. zł) będzie realizować własnym sumptem. Finansowanie to jest znacznie tańsze niż w fintechach i wynosi zwykle nie więcej niż 1 proc. wartości faktury za 30 dni. Jednak proces nie jest automatyczny. Na decyzję trzeba poczekać do tygodnia.

Proces weryfikacji jest oparty na sprawdzaniu w zewnętrznych bazach dłużników i analizie przepływu przez rachunek bankowy. Charakteryzuje te firmy także dość wysoka cena usług. Z perspektywy starych wyjadaczy dużą wartością jest to, że dzięki fintechom faktoring staje się dostępny dla bardzo małych firm. To przyczynia się do wzrostu świadomości co do istnienia tej usługi. Warto też zauważyć, że obecnie faktoringowe start-upy szukają możliwości współpracy z bankami. Dzięki nim obsługa klientów może być mniej ryzykowna, a ponadto łatwiej będzie dotrzeć tym sposobem do potencjalnych klientów, ponieważ takie instytucje mają stałą relację z firmami, chociażby przez obowiązek posiadania rachunku bankowego. Natomiast banki na dłuższą metę będą raczej próbowały wejść na rynek finansowania firm mikro online samodzielnie — czy to poprzez przejęcia, czy też budując własne spółki.

OKIEM EKSPERTA
Fintech jest trendy

PAWEŁ KACPRZAK, dyrektor do spraw faktoringu w Raiffeisen Bank Polska

Ciekawe, że działająca na rynku spółka faktoringowa tworzy oddzielną markę tylko pod usługę online, choć przecież nie ma takiego wymogu. Wydaje się zatem, że samo bycie fintechem czy start-upem jest atrakcyjne marketingowo i wzbudza zainteresowanie. Generalnie pomysły wszystkich nowych firm, które zaczęły w ostatnim czasie działać w obszarze finansowania faktur online dla mikrobiznesu, są do siebie podobne. Przeważnie oferują faktoring niepełny, na dość niskie kwoty, które zapewnią rozproszenie portfela.