Natura Cold Press dieta sokowa

Natura Cold Press

Dieta sokowa, która w ostatnim czasie zyskuje na popularności wśród osób dbających o swoją sylwetkę i dobre samopoczucie. Soki od Natura Cold Press stanowią dla organizmu detoks.

Wpływają na skuteczne oczyszczanie organizmu sprawiają, że nasze samopoczucie się poprawia, a wraz z nim stan naszej sylwetki. Taka dawka witamin jaką znajdziemy w każdym z soków to pozytywna bomba dla organizmu. Wyobraźcie sobie, że jedna taka buteleczka soku jest wyciskana na zimno z 1,5 kg warzyw i owoców. Wspominam o tym że jest to proces prowadzony na zimno, ponieważ jest to najzdrowsza forma przetwarzania warzyw czy też owoców na sok bez usuwania przy obróbce cennych składników. Dacie wiarę, że 1,5 kg warzyw i owoców w 6 butelkach to 9 kg warzyw i owoców, a w życiu nikt nie zjadłby tyle w ciągu jednego dnia.

Ja zdecydowałam się na opcję jednodniową zestaw DETOX BASIC dla początkujących, czyli 6 soków do wypicia jednego dnia. Zestaw zawierał 2 soki mocno owocowe, 3 soki warzywno-owocowe i 1 sok mocno warzywny. Dodatkowo w ciągu dnia trzeba wypić ok. 2l wody, ale jeść nie możemy. Jestem bardzo szczęśliwa, że zdecydowałam się na wariant jednodniowy jako niedoświadczona w tego typu rozwiązaniach, a dlaczego to dowiecie się z dalszej części wpisu.

Soki są do nas dostarczane kurierem na przeddzień, który zaznaczymy jako chęć rozpoczęcia diety. Są bardzo solidnie zapakowane w folię termiczną i posiadają w środku torebkę chłodzącą bardzo głęboko zmrożoną.

Każdy z soków ma swój numerek odpowiadający kolejności w jakiej mamy je spożywać. Następnego dnia z dużą motywacją zabrałam się za wypicie pierwszego soku pod nazwą ENERGIA, kryło się w nim  jabłko, imbir, cytryna oraz cayenne. Był świetny w smaku, taki orzeżwiający, a jednocześnie mocno pobudzający, delikatnie wyczuwało się cayenne, ale to dosłownie tak jakby na koniuszku języka było to odczuwalne podczas każdego łyku. Sok w skali od 1-6 oceniam na mocne 5+.

Nawet nie specjalnie czułam głód, pierwszy sok całkiem dobrze mnie nasycił. Po 2,5h zabrałam się za drugi napój tym razem pod nazwą OGRODNIK mieszankę zawierającą jabłko, seler korzeń, ogórek, pietruszka, imbir i cytrynę. Niestety pietruszka przeważyła nad smakiem całego soku. Ja nie czułam w nim nic innego jak pietruszkę. Nie był najgorszy, więc oceniam go na 3-.

Po wypiciu drugiego soku długo nie mogłam przestać czuć smaku pietruszki, a do tego zaczęłam odczuwać głód. Mimo wszystko czas dość szybko zleciał i zabrałam się za sok nr 3 MŁODOŚĆ, a w składzie marchewka, jabłko, cytryna i kurkuma. Nie ma co się oszukiwać, że marchewka skradła cały sok, ale przez kryzys jaki już miałam od niejedzenia bardzo szybko go wypiłam i oceniam go na 4.

TROPIKALNY CHILL to był 4 sok i wierzcie mi, że tak jak jego nazwa brzmi cudownie to i tak smakował. W składzie ananas, jabłko, cytryna i mięta. Zdecydowanie mój faworyt sokowego zestawienia. Po prostu mistrzostwo świata. Bardzo poprawił mi humor, bo już rozpoczęła się druga część dnia, a z głodem trzeba było walczyć dalej. Zdecydowanie 6/6 w skali ocen!

W pomiędzy czasie zaczęłam odczuwać dziwne wachania jakbym była osłabiona, a do tego delikatny bóg głowy. Zastanawiam się do tej pory czy to była kwestia soków samych w sobie i niejedzenia czy może zmiany pogody, bo jestem osobą bardzo wrażliwą na nagłe zmiany. Szczerze wątpię by była to kwestia niejedzenia, bo nie raz zdarzało mi się niestety długo nie jeść z powodu pracy, stresu czy też innych czynników i nie wpływało to negatywnie na moje samopoczucie, a nie jadłam nic, a tutaj przecież jednak piłam pełnowartościowe soki.

Nadeszła pora na przedostatni sok, którego bałam się najbardziej. Dzień wcześniej zapoznałam się ze składami, a mianowicie DOBRY BEET i o ile nazwa brzmi bardzo zachęcająco to w składzie jest burak, ananas, jabłko i marchewka. Niby fajne zestawienie, ale ten burak. Ja nawet nie przepadam za barszczem czerwonym, a gdzie sok z surowego buraka. Buraka jem tylko i wyłącznie pod postacią surówki z buraczków zasmażanych z cebulką. Moje obawy na szczęście się nie okazały zasadne. Sok może i nie był moim faworytem, ale nie wypadł gorzej od soku nr 2. Oceniam go na 3+.

Po niecałych 30 minutach byłam gotowa wypić kolejny, już ostatni sok, a przecież musiałam pilnować odstępów. Głód był potworny. Miałam wrażenie, że za chwilę się wycofam i zamówię pizzę, ale przecież miałam konkretnie wyznaczony cel – wytrzymać. Skoro od tak po prawie 10 latach z przerwami odstawiłam palenie papierosów, bo tak chciałam to i z głodem wygram. O rzucaniu palenia opowiem Wam przy innej okazji. Wracając do tematu było już bardzo ciężko i źle. Marzyłam. już o ostatnim soku i pójściu spać. Miałam wrażenie, że jestem tak potwornie zmęczona, że tylko sen mnie uratuje po tym ciężkim dniu, a praktycznie cały dzień nie miałam żadnego wysiłku.

Z radością pobiegłam do lodówki po ostatni sok, kiedy nadszedł odpowiedni moment. Byłam tak głodna, że zależało mi aby go wypić i zasnąć. MR GREEN to jarmuż, seler naciowy, ogórek, jabłko i cytryna. Okazało się, że to najgorszy sok ze wszystkich, które piłam w ciągu dnia. Był tak przeraźliwie niedobry, że myślałam że go nie wypije za żadne skarby świata. Męczyłam go z 30 minut nim wypiłam, a każdy łyk popijałam wodą. Po wszystkim byłam tak szczęśliwa i zniesmaczona, że poszłam od razu spać. Oceniam go na 1/6.

Następnego dnia po przebudzeniu czułam się naprawdę przyjemnie, lekko i nie odczuwałam głodu. Byłam przekonana, że po przebudzeniu rzucę się na śniadanie, a w ogóle nic takiego nie wystąpiło. Na pewno decyzja o opcji jednodniowej, a nie trzydniowej była słuszna. Nie dałabym rady, wiem to na pewno. Na przyszłość chcę spróbować również opcji jednodniowej, ale samodzielnie chcę skomponować swój zestaw i wiem, że na pewno znajdzie się w nim więcej opcji bardziej owocowych niż warzywnych.

Oczywiście można zrobić samemu takie soki jeśli mamy w domu odpowiedni sprzęt, ale jestem pewna, że kosztowo nie wyniosło by nas to wcale dużo taniej niż w swoim cenniku oferuje Natura Cold Press. Biorąc pod uwagę czas, sprzęt ktorego np. nie posiadamy i wszystkie niezbędne składniki, czyli warzywa, owoce i przyprawy wątpię by był to dużo mniejszy koszt. Cena jednego soku to lekko ponad 16 zł. To właściwie tyle ile duża kawa w Starbucks, wiec sądzę, że każdy będzie w stanie przeprowadzić taki detoks sokowy raz na kilka miesięcy trwający jeden dzień lub więcej zależnie od preferencji. Najbardziej popularne są diety trwające trzy dni, ale ja na pewno muszę przejść jeszcze kilka jednodniowych wyzwaniń by zdecydować się aż na trzy.

Napiszcie czy zdecydowalibyście się na taką dietę sokową, a może już próbowaliście. Podzielcie się swoją opinią i doświadczeniami. Czy również było to tak uciążliwie jak u mnie? 🙂

Skomentuj wpis

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.

1 komentarz do “Natura Cold Press dieta sokowa”

  1. To racja coraz popularniejsze! Ja aktualnie próbuje detox by volante ale te soki również mnie kuszą, tropical chill mniam

    Odpowiedz