Początek roku za nami, planowanie budżetów również. Roczne oceny pracownicze zrobione. Rozmowy o podwyżkach także zakończone. 😉 I właśnie przy tej okazji,  chcę napisać o kilku okolicznościach, które mogą sprawić, że podwyżki nie dostaniesz. A przynajmniej nie w obecnej firmie. 🙂

I będą to okoliczności, które nie wynikają ze złej woli przełożonego. Tego typu sytuacje celowo pomijam.

3 powody, przez które na pewno nie dostaniesz podwyżki

 

Powód pierwszy: Firma nie ma budżetu na podwyżki

 

Już słyszę te słowa oburzenia: “Jak to nie ma?”, “Prezes kupił sobie nową Panamerę, a nam żałuje“, itd. Nie wnikam w powody dla których nie zarezerwowano pieniędzy na podwyżki w budżecie. Mogą być one różne – od planowanych inwestycji, przez robienie oszczędności na czas kryzysu lub słabe wyniki finansowe. Nie ma to dużego znaczenia. Nie przewidziano podwyżek, budżet został zaakceptowany i podwyżek nie będzie! 

A jeśli budżet na podwyżki został zaplanowany na poziomie pojedyńczych procent, to wierz mi lub nie, roczna suma podwyżek musi się zgadzać. Oznacza to, że albo wszyscy dostaną po trochu (i być może nawet tego nie zauważą 😉 ), albo podwyżkę dostaną tylko niektórzy.

 

Powód drugi: Rynkowa wartość Twojej wiedzy nie wzrosła

 

Albo mówiąc inaczej – Pracodawca nie sprzeda Twoich usług drożej niż robił to rok temu. I przez to, najprawdopodobniej nie będzie chciał dać Ci podwyżki, rezygnując ze swojej marży. W sumie to całkiem prosta matematyka – pracodawca kupuje Twój czas (w którym wykonujesz swoje usługi), który potem sprzedaje go drożej. Oczywiście doliczając swoją marżę, koszty zatrudnienia, biura, samochodu służbowego, karty Benefit, piłkarzyków, Playstation, itd… Plus podatek dochodowy i VAT. 🙂

O ile pierwszy powód braku podwyżki jest całkowicie poza Twoją kontrolą, to drugi, możesz sam zweryfikować. Pamiętasz artykuł Pracowniku, chodź na rozmowy kwalifikacyjne!? Powiedz rynkowi “Sprawdzam!” I idź na kilka rozmów. Dzięki temu, albo się dowiesz, że faktycznie rynek już nie płaci tyle za Twoje umiejętności, albo Twój pracodawca jest w błędzie i będziesz miał świetny argument do rozmowy. 🙂

 

Powód trzeci: Jakość Twojej pracy nie jest tym, czego oczekuje pracodawca

 

Czy w ciągu ostatniego roku zastanawiałeś się jak wygląda Twoja praca w oczach osób trzecich? Kogoś, kto jest odbiorcą jej owoców?

Przy współpracy z różnej maści ludźmi technicznymi, widzę że dosyć często pomijają aspekt wizerunkowo / sprzedażowy swoich działań. Są świetnymi specjalistami w swojej dziedzinie, ale mają w nosie to jak inni odbierają ich pracę. A tymczasem to jak sprzedajemy to, co zrobiliśmy, jest równo ważne jak to co dostarczamy.

I teraz kilka przykładów. Rozwiązałeś jakiś złożony problem u klienta, ale nie napisałeś do niego informacji o tym, że zdiagnozowałeś i usunąłeś usterkę? Spodziewaj się awantury od klienta. Bo skąd on ma wiedzieć, że ktokolwiek podjął jego zgłoszenie? Aby uniknąć afery, a może dostać jeszcze kilka miłych słów od klienta – regularnie informuj go o postępach prac. Tym częściej, im poważniejszy jest problem.

Drugi przykład: Pracujesz nad kilkoma trudnymi tematami. W międzyczasie lubisz posłuchać muzyki z Youtube. Rozwiązanie żadnego z problemów nie posuwa do przodu. Po prostu nie wpadłeś jeszcze na rozwiązanie. Jest już po terminie, a Ty siedzisz, myślisz, testujesz różne rozwiązania, a efektów nie widać. Czy domyślasz się co mogą widzieć ludzie, którzy są koło Ciebie?

Podpowiem Ci – obiboka, który całymi dniami ogląda Youtube! Żeby tego uniknąć, popracuj trochę nad PR-ową stroną tego, co robisz. To na prawdę procentuje. Porozmawiaj o tym gdzie utknąłeś ze swoimi współpracownikami. Powiedz szefowi, że będzie opóźnienie. Pokaż mu ile zrobiłeś do tej pory.

Kolejny przykład: Pracujesz nad kilkoma trudnymi tematami (znowu 🙂 ), ale przychodzi do Ciebie kolega z prośbą o pomoc w rozwiązaniu jego problemu. Odkładasz na chwilę swoją pracę i mu pomagasz.  Potem wracasz do swojej pracy, ale przychodzi do Ciebie kierownik projektu z prośbą o ustawienie kilku parametrów na środowisku u klienta. Oczywiście, że mu pomagasz. Sytuacja powtarza się kilka razy. Na koniec dnia, okazuje się, że to co miałeś zaplanowane na dzisiaj, leży odłogiem. I jeśli nie możesz zostać po godzinach i dokończyć swojej pracy, Twój szef zamiast świetnego specjalisty, będzie widział pracownika, który nie dowozi na czas. A wystarczyło odesłać kolegów, którzy przyszli z prośbą, do Twojego przełożonego żeby uzgodnili z nim kiedy możesz zająć się ich problemami.

I chociaż powyższe tematy mogą wydawać się przekoloryzowane, zapewniam Cię, że bazują na życiowych przykładach. 🙂

Wracając do odbioru Twojej pracy przez otoczenie i jego wpływie na podwyżkę, gorąco zachęcam do zastanowienia się nad tym jak Twoją pracę mogą widzieć inni. I do regularnych rozmów ze swoim przełożonym o tym jak on to widzi.

 

Kończąc ten krótki artykuł, chcę żebyś pamiętał, że każdy menadżer chce dla swoich ludzi jak najlepiej, chce żeby dobrze zarabiali i byli zadowoleni ze swojej pracy w każdym jej aspekcie. Niestety, wszyscy funkcjonujemy w świecie ograniczonych zasobów, w związku z czym musi zarządzać, mówiąc kolokwialnie “tym, co ma”. 

Jednak kompletnie nie zmienia to faktu, że mając do wyboru docenienie podwyżką kogoś, kto dostarcza szeroko rozumianą wartość, a kogoś kto krzyczy, że mu się należy, zdecydowanie wybierze tego pierwszego…

(Visited 1 144 time, 1 visit today)