Dlaczego nie zgadzamy się z naszymi klientami?

Dlaczego nie zgadzamy się z naszymi klientami?

Zapewne znacie tę historię lub kiedyś słyszeliście podobną:

Macie pomysł. Na nowy biznes / rozwój produktu / rebranding / funkcjonalność. Szukacie agencji, która Wam go zrealizuje. Jeden, drugi, trzeci uzupełniony brief, wpadacie w pętle maili, wycen, spotkań i harmonogramów. Czasem trwa to dłużej (a Wy czujecie, że Wasz czas ucieka), czasem krócej (ale czy oni na pewno zrozumieli Wasz problem?).

W końcu dostajecie wiadomość. Jest plan i oferta. I tu pojawiają się kolejne schody - bo czas, bo budżet - kolejne negocjacje, zmniejszanie zakresu, ucinanie funkcjonalności (i zastanawianie się, które wybrać - przecież wszystkie tworzą spójną całość).

Po jakimś czasie macie to. Wydaje się, że udało się spotkać w połowie drogi - tylko że Wy czujecie coraz większą niepewność, czy produkt końcowy, to będzie dalej TEN produkt i odniesie sukces, a agencja martwi się, jak przy ograniczonych zasobach dowieźć go do końca.

I tak naprawdę tu dopiero zaczyna się właściwa historia...

Choć jej przebieg jest różny (i bogaty w przygody), zakończenia bywają podobne. Zdarza się, że dostajecie fajny projekt, ale równie często na końcu pojawia się niedosyt, że to jednak nie jest TEN produkt, że coś nie zgadza się ze specyfikacją, nie działa albo - co gorsza - po wielu tygodniach okazuje się, że z naszego produktu korzystacie... tylko Wy.

Wasz pomysł został zrealizowany, ale ani Wy ani Wykonawcy nie czujecie satysfakcji. A przecież miał być sukces...


Dlatego my... nie czytamy briefów i specyfikacji.

Albo inaczej - czytamy, ale wiemy o tym, że brief czy specyfikacja, to zazwyczaj zbiór założeń i hipotez, a nie zweryfikowane pomysły czy informacje.

A my nie chcemy opierać współpracy z klientami o założenia.

I dlatego rozpoczynając współpracę, pytamy Was, czy rozmawialiście ze swoimi (potencjalnymi) użytkownikami, jakie były tego rezultaty, czy już testowaliście swoje pomysły oraz - przede - jaki jest Wasz problem czy potrzeba, bo nie jest nią nigdy np. stworzenie nowej, lepszej strony.

Często zdarza się, że klienci przychodząc do nas z potrzebą np. mówią, że potrzebują strony WWW. Analizujemy wówczas wspólnie co stoi za tą potrzebą - czy jest to kwestia np. niskiej sprzedaży czy małego ruchu na stronie, a może zbytniego rozdrobnienia marek. Zazwyczaj okazuje się, że strona nie jest źródłem problemu - że tkwi ono zupełnie gdzie indziej. Po identyfikacji źródła problemu możemy zaproponować działania, które go rozwiązują np. rebranding i wybór głównego brandu, organizacja akcji promocyjnej kierującej ruch na stronę czy skierowanie komunikacji do odpowiedniej grupy docelowej. -
Beata Mosór-Szyszka , Co-owner & Strategist, Project: People


Czyli... kiedy nie zgadzamy się po raz pierwszy?

Pamiętacie historię z początku wpisu?

W większości przypadków zaczyna się ona podobnie i pojawiamy się w niej w końcu i my. Kontaktują się z nami osoby, które mają jakiś pomysł czy wizję, w różnym stopniu już spisaną lub uszczegółowioną - bez względu na to czy dotyczy to stworzenia nowego produktu, strategii komunikacji czy rebrandingu. I chcą nam opowiedzieć o swoim pomyśle. Właśnie wtedy nie zgadzamy się po raz pierwszy. Nie chcemy zaczynać od rozmowy o rozwiązaniach.


Więc jak robimy to my?

Wróćmy do tej naszej historii.

Więc jest TEN POMYSŁ, a Wy szukacie ludzi, którzy pozwolą Wam go zrealizować. Toczycie rozmowy, odpowiadacie na wiadomości, uzupełniacie briefy. Wszystkie wątki na początku wyglądają dość podobnie.

Ale w pewnym momencie jeden z zespołów wcale nie wysyła Wam oferty, a zadaje kilka pytań dotyczących Waszego pomysłu, na które nie znacie odpowiedzi. Jaki problem i komu chcecie rozwiązać? Jak planujecie dotrzeć do swoich klientów? Skąd wiecie na pewno, że oni mają taki problem? Czy będą chcieli zapłacić za jego rozwiązanie? Jak rozwiązują go teraz? Co jest dla nich ważne?

Zastanawiacie się, dlaczego nie pytają o Wasz pomysł na nowe logo oraz o to, jakie mają być funkcjonalności Waszego projektu - przecież po to się zgłosiliście! Ale jednak pytania były trafne i może faktycznie na kilka z nich nie znacie odpowiedzi?

I wtedy dostajecie kolejną wiadomość - nie chcą wycenić pracy nad Waszym pomysłem! Bo wierzą, że... jest sporo rzeczy, których jeszcze nie wiecie, więc nie warto inwestować czasu i pieniedzy w nie. I fajnie byłoby wspólnie zastanowić się nad pomysłem i planem działania, bo da się zweryfikować Wasz pomysł szybciej i prościej.

Brzmi ciekawie. Chyba ma to sens i może warto spróbować. Może o czymś nie pomyśleliście? Może da się Wasz pomysł na biznes rozwinąć w ciekawy sposób? A może wcale nie jest potrzebny bardzo rozbudowany portal czy zaawansowana strategia marketingowa na początek?

Zgadzacie się, ustalacie szczegóły i przychodzicie na warsztat...


Co daje taki warsztat i dlaczego powinien być przed wyceną projektu?

Celem naszego warsztatu jest:

  • spojrzenie z szerszej perspektywy na pomysł - umieszczenie go w kontekście biznesowym, zastanowienie się, kto jest grupą docelową, jakie ma problemy, czy chce je rozwiązać, czy jest w stanie za to zapłacić itd. (to jest też ten etap, kiedy największą wartością jest właśnie to, że nie zgadzamy się z naszymi klientami i możemy wspólnie zderzyć różne idee),
  • sprawdzenie, które części planu są tylko ryzykownymi założeniami i wymagają sprawdzenia, a także jak możemy to zrobić,
  • ustalenie co jest MVP (Minimum Viable Product) - czyli co jest naszym podstawowym produktem,
  • zaplanowanie kolejnych kroków i działań.

Podczas takiego warsztatu często okazuje się, że rozwiązaniem problemu klienta wcale nie jest tworzenie zaawansowanego rozwiązania, nowej strony / marki / zestawu funkcjonalności, a cel da się osiągnąć w inny sposób - i do tych sposobów dochodzimy właśnie w trakcie wspólnej pracy.

Do Project: People trafiłem przypadkowo i w nieco innej sprawie - prosiłem o pomoc w znalezieniu pracownika, który zajmie się PR-em i marketingiem. Rozmowa szybko przeszła na inne tory - Beata zarzuciła mnie pomysłami dotyczącymi tego, co możemy usprawnić zarówno w samym serwisie (design, UX), jak i naszym procesie PR'owym. Skończyło się na pełnym (i bardzo udanym!) re-designie serwisu i wspólnie przeprowadzonym pączkowaniu. Jesteśmy bardzo zadowoleni z rezultatu - kampania pod wieloma względami dorównywała najbardziej udanym kampaniom, które przeprowadziliśmy sami. W niektórych obszarach (social media, efekt wizerunkowy) efekty przerosły wszystkie nasze poprzednie akcje. Nie bez znaczenia dla nas jest również zdobyte doświadczenie - zobaczyliśmy w akcji kilka niestosowanych przez nas metod i narzędzi (infografiki, duża aktywność na Facebooku, itd.).
Mateusz Mucha, założyciel startupu Omni Calculator

Więcej o akcji #pączkowanie możecie przeczytać w artykule Beaty.


To co dalej?

Po takim wspólnym przepracowaniu pomysłu przygotowujemy nasz plan działania i propozycję współpracy, a ponieważ:

  • wiemy, czego potrzebujemy się dowiedzieć,
  • wiemy, jak możemy to zrobić,

to możemy zaplanować, co jest nam do tego potrzebne. I wtedy przygotowujemy wycenę tylko na naprawdę niezbędne działania, które mają przynieść konkretną wartość dla projektu naszego klienta i pomóc w rozwiązaniu problemu użytkowników.

Przecież ostatecznie celem nie jest przecież samo zrealizowanie projektu, a rozwiązanie problemu naszych użytkowników, by rozwinąć jego biznes.

Dlatego czasem musimy się z nim nie zgadzać.


-


Potrzebujecie wsparcia z wystartowaniem projektu w Waszej firmie albo po prostu chcielibyście porozmawiać o procesie?

Napiszcie na joanna (at) projectpeople.pl lub zahaczcie mnie na LinkedIn!

Joanna Ostafin, Head of design & Co-founder at Project: People | Lean UX lover Project: People.

Project: People zajmuje się wsparciem w zakresie strategii biznesowej i UX dla projektów, startupów i dużych firm oraz pomocą w jej realizacji.

Wdraża podejście leanowe do pracy zespołów i projektów (Lean Startup, Lean Marketing, Lean UX), projektuje oraz realizuje szkolenia, warsztaty oraz gry symulacyjne dedykowane dla biznesu i edukacji.

To view or add a comment, sign in

Explore topics